Czy choroba przyszła przez grzech?
Na pewno każdy z Was doświadczył tego w swoim życiu, jak duży wpływ na działanie ma stan ducha.
Czy ty inaczej pracujesz, uczysz się i bawisz, kiedy jesteś w adekwatnym do czynności nastroju? Ja tak. Zauważyłeś co się dzieje, kiedy nie ma zgodności intencji zamiarów z uczuciem i wolą? Działanie, myślenie jest wtedy jakby utrudnione. Często coś się nie udaje, często widzisz, że ponosisz porażki.
Jak twierdzi wielu specjalistów, przyczyny wielu chorób tkwią właśnie w emocjach i psychice człowieka. Dane procentowe na ten temat są różne. Niektórzy lekarze przypuszczają, że niemal polowa wszystkich chorób powstaje na tle emocjonalnym, inni sądzą, że jest to może nawet 80%. Wielu lekarzy uważa, że przeciążenie nerwowe (określane również jako stres) jest jedyną przyczyną wszystkich schorzeń, nawet zwykłych infekcji, ponieważ osłabia ono układ odpornościowy, co z kolei sprzyja podatności na infekcje.
K ażdy z nas zastanawiał się, jak najlepiej leczyć fizyczne i psychiczne niedomagania.. Co powoduje uzdrowienie, gdzie znaleźć tą uzdrowicielską siłę? Wiele wskazuje na to, że moc uzdrowicielska spoczywa w podświadomości każdego człowieka. Nie wykluczone, że do ozdrowienia wystarczy, aby chory zmienił nastawienie umysłu.
Psychoterapeuta leczy pacjentów tylko dzięki temu, że usuwa wszystko, co tłumi podświadomość, będącą źródłem zdrowia. Jest wiele odkrytych sposobów, aby pokonać bariery intelektualne, emocjonalne i fizyczne, które tamują tętniące w nas życie. Jeśli ktoś sprowadzi skutecznie na właściwe tory uzdrowicielską moc drzemiącą w podświadomości, to najprawdopodobniej oczyścić może ona z wszelkich chorób. Owa uzdrowicielska zasada działa we wszystkich ludziach bez względu na ich pochodzenie, kolor skóry czy wyznanie. Podświadomość leczy także rany i urazy gnostyków i agnostyków. Nie wymagajmy jednak od razu od siebie cudów.
Każdy z nas ma jakieś ograniczenia,- ja mam swoje, a ty swoje. Same pozytywne myślenie nie usunie tych ograniczeń, pozwoli jednak nimi się nie przejmować. Pozwoli iść przez życie tak, jakby ich nie było. Ktoś, kto nie widzi swego kalectwa, nie jest kaleką.
Czy podświadoma sugestia uczyni z człowieka bez nogi tak sprawnego, jakby miał obie? Oczywiście, że nie. Pozwoli mu jednak nie czynić ze swojej ułomności bariery.
Czy podświadom a sugestia uczyni z człowieka niedomagającego zdrowego? Wiele wskazuje na to, że tak- niezachwiana wiara mająca źródło w podświadomości może to uczynić.
Jak sobie zniszczyć zdrowie?
Człowiek w zasadzie rodzi się zdrowy. Co sprawia, ze nie każdy- zapewne są i tego jakieś przyczyny, i wiele nauk duchowych je wyjaśnia- w każdym bądź razie stara się to zrobić. Teraz zajmijmy się jednak tymi, którzy nabywają się chorób z wiekiem pracując starannie nad tym aby wzbudzić negatywne emocje.
Emocje stosunkowo rzadko są bezpośrednio wywołane wydarzeniami zewnętrznymi. Aby mięć do czegokolwiek negatywny stosunek musimy wcześniej nadać znaczenie temu wydarzeniu, czyli świadomie bądź nieświadomie wykonać jakiś proces myślowy.
Wyobraź sobie, że wychodząc z domu potknąłem się i zwichnąłem nogę. Mogę oczywiście pomyśleć: zdarza się- i przejść nad tym do porządku dziennego. Mogę jednak też nadać temu wydarzeniu negatywny wydźwięk. Najpierw poczuć złość, później przypomnieć sobie inne, negatywne wydarzenia, nieszczęścia, które spotkały mnie ostatnio. Albo i nawet przypomnę sobie te sprzed kilku i więcej lat. Stąd już jeden krok ku temu, aby wysnuć wniosek, że nic mnie się w życiu nie udaje- co z łatwością może doprowadzić do depresji. Mogę też zacząć wyobrażać sobie negatywne skutki tego zdarzenia: spóźnię się do pracy, szef będzie wściekły, wyrzuci mnie z pracy- mogę poczuć lęk.
Wydarzenie zewnętrzne jest te same, a w zależności od tego jak myślimy mamy zupełnie inne uczucia. Wniosek jest oczywisty, zmieniając myślenie zmieniamy uczucia.
Czy można zmienić te myślenie, a w konsekwencji emocje? Tak. Czasem wystarczy zmiana jednego słowa, aby zmienić całą treść i wywołana przez nią emocję.
Zastanów się i porównaj jak ty odbierasz takie stwierdzenia: „Nic mi się nie udaje!” i „Dotąd nic mi się w życiu nie udawało”. A może wołałbyś jednak powiedzieć: „Muszę dopiero odkryć mój pełny potencjał”.
Wpływ podświadomości na stan zdrowia
Przyczyną zaburzeń emocjonalnych mogą być negatywne uwarunkowania okresu dzieciństwa, szczególnie przeżycia o charakterze traumatycznym. Złe doświadczenia spychamy w podświadomość, nie chcemy ich pamiętać i nie mamy ochoty więcej się nimi zajmować. Nie pamiętamy ich, ale one nadal tkwią w podświadomości i w konsekwencji mogą doprowadzić do powstania zaburzeń. Jeśli przyczyna jakiegoś zaburzenia zostanie raz wyparta, nie może podlegać świadomemu przypominaniu.
Jeśli w dzieciństwie byliśmy do czegoś zmuszani albo ktoś nas skrzywdził psychicznie, to prawdopodobnie te przykre sytuacje przez lata postrzegać będziemy z punktu widzenia dziecka. Incydent z pierwszych lat naszego życia, gdy przestraszyliśmy się być może np. pająka, może rozwinąć w nas chorobliwy strach przed tymi zwierzętami i spowodować, że na widok samej pajęczyny będziemy wpadać w panikę, nawet jeśli wiemy, że jej wygląd niczym złym nie grozi. U niektórych pająk nawet na fotografii może wywołać histeryczne zachowanie.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, kiedy u dziecka kształtuje się pamięć. Czy jest to kwestia wieku kilku miesięcy, roku czy dwóch. Może istnieją jeszcze wcześniejsze wspomnienia? Niektórzy lekarze zajmujący się hipnozą twierdzą, że w podświadomości tkwią wspomnienia z naszych narodzin. Inni uważają, że mamy nawet pamięć istnienia prenatalnego. Doktor Nandor Fodor stara się w swej książce (Search for the Beloved, Hermitage Press, New York) wskazać sposoby analizy snów. Mówi o tym, że wspomnienia dotyczą już samego porodu, a nawet tego, co było przed nim.
Jedną z częstszych przyczyn problemów emocjonalnych może być konflikt emocjonalny, postrzegany jako wspólny czynnik większości zaburzeń emocjonalnych. Powstaje on wtedy, gdy odczuwasz potrzebę lub chęć zrobienia czegoś, co jest obwarowane społecznym tabu albo na co nie pozwala sumienie. Źródłem większości takich przypadków są np. sprawy płci. Często odsuwane są nasze problemy od siebie albo wypierane ze świadomości, ponieważ są nieprzyjemne albo wywołują poczucie winy.
Agresja i nienawiść to ten rodzaj uczuć, które często są wypierane, podobnie jak wspomnienia nieprzyjemnych i męczących przeżyć. Ich obecność w podświadomości prowadzi do ujawniania się problemów emocjonalnych. W takich wypadkach nie uświadamiamy sobie, jakie są przyczyny takich kłopotów. Autoterapia może pomóc przerwać ten stan rzeczy przez uświadomienie sobie przykrych przeżyć.
W niektórych wypadkach wypieranie przeżyć do podświadomości może być tak silne, że potrzebna jest ingerencja psychoterapeuty. Wielu konfliktów, które w nas tkwią, nie jesteśmy świadomi. Tymczasem za pomocą autoterapii można się ich łatwo pozbyć.
Pewna kobieta od roku była żoną przystojnego, mądrego, młodego mężczyzny, który pracował na uczelni. Ona natomiast skończyła tylko szkołę średnią. Była nieśmiała, miała poczucie mniejszej wartości, niepewna siebie, cierpiała na częste bóle głowy, które nie opuszczały jej od czterech miesięcy. Nie były one co prawda bardzo silne, niemniej absorbowały jej uwagę przez cały dzień. Czasem zażywała środki przeciwbólowe, ból jednak nigdy nie znikał całkowicie. Jej lekarz nie potrafił znaleźć, mimo wielu przeprowadzanych badań, żadnej organicznej przyczyny tego stanu. Przypuszczał jednak, że ma on podłoże natury emocjonalnej. Bez trudu stwierdził, że wykorzystywała ból głowy, żeby zwrócić na siebie większą uwagę otoczenia oraz wywołać współczucie rodziców i męża, wobec którego czuła się mniej wartościowa. Lekarz wytłumaczył jej, że byłoby dużo lepiej, gdyby zaczęła bardziej interesować się tym, co robi mąż, i że czytając i studiując, może łatwo osiągnąć ten sam intelektualny poziom co on. Wiedziała, że mężczyzna, z którym się związała, bardzo ja kocha. Kiedy zrozumiała, że jej postępowanie jest niedojrzałe, ból głowy natychmiast zniknął.
Określony objaw występuje często, aby nas ochronić. Dla tej kobiety ból głowy był jej bronią. Dobrze jest jak najszybciej zrozumieć, przed czym taki objaw ma chronić. Może chodzi tu o próbę ucieczki przed jakimś problemem albo w ogóle przed rzeczywistością. Migrena zazwyczaj chroni przed napadem agresji, niechęci, wrogości, a także przed rozczarowaniem. Takie uczucia wypiera się jako niestosowne. Bóle głowy przeszkadzają w ich wyrażeniu. Migrena to kara wymierzona sobie za te rzekomo szkodliwe i niestosowne uczucia. Te same czynniki odgrywają dużą rolę przy zapaleniu kaletki maziowej i w artretyzmie. Dolegliwości mogą mieć taka przycznynę, że mają uchronić nas przed agresywnymi zachowaniami, do których prowadzi często złość i chęć walki.
Spotkałem się kiedyś ze znajomym, który opisał mi taki przypadek:
Kobieta w wieku około czterdziestu lat, wyznała, że całe życie cierpiała na chroniczną biegunkę. Dotychczasowe leczenie było bezskuteczne. Pod wpływem hipnozy okazało się, że głównym powodem nieprzyjemnego schorzenia było przeżycie, którego doświadczyła, mając zaledwie osiemnaście miesięcy. Cierpiała wtedy na tak poważne zapalenie jelit, że rodzice liczyli się z jej śmiercią. Kupili nawet miejsce na grób dziecka. Zmuszona do przypomnienia sobie tamtej choroby, ponownie poczuła, że jest chora i matka trzyma ją w ramionach. Rodzice płakali, a lekarz mówił: „Ona tego nie przetrzyma”. Za pomocą metody sygnałów ideomotorycznych palców moja pacjentka została zapytana, czy uwaga lekarza stała się powodem tego, że przechowała ona istotną część tamtej choroby, czyli biegunkę, która do dzisiaj ją męczy. Kobieta potwierdziła to przypuszczenie. Następne pytanie brzmiało: „Kiedy pani już teraz wie, że nie umrze i że nie jest chora, wyjąwszy występowanie tego dokuczliwego objawu, czy potrafi pani uwolnić się od biegunki?” Odpowiedź, także metodą palców, była ponownie twierdząca.
Kiedy zobaczyłam znajomego po sześciu miesiącach, powiedział mi, że po tym jednym seansie nigdy więcej ta kobieta nie miała biegunki.
W tym kontekście warto zwrócić uwagę na to, jak dużo rozumie osiemnastomiesięczne dziecko i jak błędnie może być zrozumiana uwaga lekarza. Możliwe, że podświadomość już w bardzo wczesnym wieku rejestruje intonację tego, co się mówi. Kiedy dziecko nauczy się już mówić i rozumie znaczenie tego, co zostało powiedziane, sugestia zaczyna działać. Wszyscy, którzy powracają podczas hipnozy do wczesnych lat swojego życia i jeszcze raz przeżywają dawne zdarzenia, przyznają, że słyszą, co mówi się w ich obecności. Można powiedzieć, że to tylko czysta imaginacja albo wmówienie sobie pewnych rzeczy i, naturalnie trudno byłoby udowodnić, że jakieś słowa rzeczywiście zostały wypowiedziane. W tym, jak i wielu innych przypadkach jest jednak bardzo prawdopodobne, że istnieje wyraziste akustyczne wspomnienie, ponieważ usunięcie sugestii prowadziło każdorazowo do zniknięcia objawu.
To samo stwierdzenie – „Ona tego nie przeżyje” – odegrało rolę również w przypadku pewnej pani w średnim wieku, która cierpiała na chroniczny kaszel. Powiedziała w stanie hipnozy, że ma kaszel, odkąd sięga pamięcią, i że już dawno zarzuciła próby jego wyleczenia. Teraz jednak chciała spróbować usunąć kaszel za pomocą właśnie hipnozy. Dzięki odpowiednim pytaniom sama dowiedziała się, że objaw pojawił się, kiedy miała cztery lata i zachorowała na krztusiec z powikłaniami. Również i w tym przypadku lekarz powiedział rodzicom, że dziewczynka nie przezwycięży choroby i umrze, a jednak wyzdrowiała. Utrzymywał się objaw kaszlu, bo podświadomość jej zapamiętała diagnozę lekarza.
Wiadomo, że dzieci często wszystko naśladują. Często dążą do tego. aby być takimi jak starsi, naśladują więc zachowanie osób z najbliższego otoczenia. Wynika to przede wszystkim z miłości do rodziców. Nawet cecha charakteru, której dziecko nie lubi u rodziców, może być przez nie naśladowana, ponieważ dzieciom do pewnego wieku rodzice wydają się doskonali; mówią dziecku, co ma robić, a czego nie, wymierzają kary, rozdają nagrody. Dziecko chciałoby być tak samo duże i silne i mieć taką samą władzę, jak tato czy mama. Czasem chęć naśladowania wywołana jest tym, że jedno z rodziców często powtarza: „Jesteś taki jak twój ojciec (lub twoja matka)”.
Taki sposób zachowania dowodzi identyfikacji, a próba bycia ojcem czy matką prowadzi w pewnym momencie do upodobnienia cech charakteru dziecka do cech charakteru rodziców, w niektórych przypadkach nawet do powstania choroby, na którą cierpi któreś z rodziców. Jeśli matka ma dużą nadwagę, to dziecko, które z nią się identyfikuje, również może mieć ten problem. Jest to częsta przyczyna otyłości u dzieci. Niekiedy trudno stwierdzić, czy tak naprawdę chodzi o dziedziczenie, czy o identyfikację. Każdy człowiek porównuje się w pewnych okresach życia do jakiejś osoby, a dziecięce identyfikacje przekształcają się w późniejszym życiu w przyzwyczajenia.
Śmierć ukochanej osoby należy do najtragiczniejszych zdarzeń. Przeżycia takie mają szczególnie bolesny charakter, więc najchętniej wypieramy je. Jednak trudno uwolnić się potem od ich nieprzyjemnych skutków.
Często, choć oczywiście nie zawsze, jąkanie się jest skutkiem koszmarnych przeżyć. Dwudziestopięcioletni John B. jąkał się od trzeciego roku życia. Poddany hipnozie, wyjawił za pomocą metody palców, że wtedy przeżył koszmar. Przedtem mówił normalnie. Okazało się, że John był ogromnie przywiązany do pieska sąsiadów. Często bawił się z nim. Pewnego dnia dom sąsiadów stanął w płomieniach. Strażacy z wyciem syren śpieszyli do pożaru. Ludzie wylegli z domów. Panowało ogromne zamieszanie. Matka wyniosła Johna na rękach na podwórko, żeby zobaczył, jak się pali. Kiedy chłopiec przypatrywał się wraz z innymi temu zdarzeniu, jego ulubiony piesek wskoczył na parapet. Nagle spadła na niego paląca się zasłona i zgorzał na oczach ludzi. Przerażony John krzyczał, dostał nerwowych drgawek. Od tamtego czasu zaczął się jąkać. Uświadomił to sobie, kiedy poddał się hipnozie, jego stan znacznie się polepszył, a po kilku tygodniach mówił już normalnie.
Ciekawe, że wszyscy, którzy się jąkają, zazwyczaj bez przeszkód poddają się hipnozie i podczas seansu mówią normalnie, po przebudzeniu natomiast trudności w mówieniu wracają.
Czy podświadomość sprowadza chorobę?
Od czasu do czasu każdy z nas ma wrażenie, jakby działał pod nieświadomym przymusem. Nie zawsze jednak w pełni jesteśmy świadomi jego istnienia. W niektórych sytuacjach być może zdajemy sobie sprawę, że działamy z konieczności, ale stawiamy sobie wtedy pytanie: dlaczego tak się dzieje? Zachowania natrętne mogą być bardzo szkodliwe.
Czy silne poczucie winy potrafi wywołać równie silną potrzebę wymierzenia sobie kary? Stwierdzono, że również 80% wszystkich wypadków przy pracy, jakie zdarzają się w wielkich fabrykach, przypada na 20% pracowników. Czy jest to dowód na to, że wypadki wywoływane są podświadomie, co oznacza również, że celowo? Czy taka właśnie jest ludzka natura?
Wiele wskazuje na to, że największe wyrzuty sumienia dręczą najczęściej właśnie najbardziej miłe i życzliwe innym osoby, i to właśnie one mają skłonność do wymierzania sobie kary. Mają nazbyt skrupulatne sumienie i karzą siebie nawet za mało istotne przewinienia.
Najgorsi przestępcy, nierzadko psychopaci, to, jak się wydaje, ludzie bez sumienia, chociaż trzeba pamiętać, że czasami nawet i ich dręczą wyrzuty. Nie ma wątpliwości, że wiele osób, które popełniły przestępstwo, zostaje złapanych i osadzonych w więzieniu tylko dlatego, że podświadomie odczuwają potrzebę bycia ukaranymi. Aby znaleźć się w więzieniu, robią coś takiego, co ujawnia ich winę.
Cechy masochistyczne wykazuje czasami większość z nas. Neurotycy potrafią w tym nawet przesadzić, co prowadzi do całkowitego wyniszczenia ich organizmu. Ekstremalne formy wymierzania sobie kary to niekiedy samobójstwo lub prowadzące do śmierci zaburzenia psychosomatyczne.
Masochizm odgrywa często ogromną rolę w chorobach o podłożu emocjonalnym, a wyzdrowienie jest możliwe tylko wtedy, gdy rozpozna się przyczyny wyrzutów sumienia. Wspólnym czynnikiem alkoholizmu u wielu osób jest podświadomy przymus zniszczenia własnej osoby. Celem leczenia jest przekonanie podświadomości, że kara wcale nie jest konieczna.
Niektórzy sadzą, że duży procent wszystkich wypadków, zachorowań, wywodzi się z nieświadomej potrzeby karania własnej osoby.
Świadomość nie stawia podobno sobie jakiegoś konkretnego celu, ale raczej dąży do zadowolenia i zaspokojenia chwilowej potrzeby ukarania siebie. Czy zauważyłeś, że jest tak jak w ludowym powiedzeniu: nieszczęścia chodzą parami? Czy miałeś taki okres czasu, że niepowodzenie przychodziło jedne po drugim? Jak sądzisz, można powiedzieć, że byłeś wówczas jakby „chory na niepowodzenia”?
Człowiek, kiedy nauczy sie jakiejś czynności- np. prowadzenia samochodu- to dochodząc do nieświadomej kompetencji nie zwraca swojej uwagi na wiele czynności. Może jechać szybko prowadząc bezpiecznie samochód, słuchając radia, paląc papierosa. Nie myśli wówczas o tym, pod jakim kątem ma zmieniać obrót kierownicy, aby utrzymać pojazd na drodze. Prowadzi go wówczas umysł nieświadomy- podświadomość.
Ktoś, kto z niewiedzy albo z rozmysłem zakłóca harmonię podświadomości myślą, słowem lub czynem, ponosi karę, jaką jest niezgoda, ograniczenia i cierpienia.
Nauka dowiodła, że w ciągu 11 miesięcy organizm ludzki całkowicie się odnawia. Z fizycznego punktu widzenia masz zatem najwyżej 11 miesięcy. Kiedy więc lękliwymi, gniewnymi, zazdrosnymi i wrogimi myślami zaszczepiasz odradzającemu się wciąż ciału ujemne tendencje, jesteś sam sobie winien.
Człowiek stanowi sumę swoich myśli i wyobrażeń; to, czy powstrzymasz się od tych negatywnych, zależy od ciebie. Ciemność płoszymy światłem, chłód ciepłem, negatywne myśli zaś wyłącza się najskuteczniej przez myślenie pozytywne. Obstawaj z naciskiem przy dobru, a zło zniknie!
Czy umysł podświadomy również prowadzi człowieka przez życie tak, że ten zapada na choroby, ulega wypadkom? Jeżeli tak, to czy i jak można zaprogramować nastawienie jego nie na nieszczęścia, ale na powodzenia?
Ludzie, którzy latami ćwiczą psychikę poświęcając swoje życie jednej ze ścieżek duchowego rozwoju osiągają niezakłócone zdrowie zarówno psychiczne jak i fizyczne. W zdrowym ciele zdrowy duch, a raczej zdrowy duch czyni ciało zdrowym. Teraz, dzięki hipnozie można skutecznie, w wielu przypadkach, osiągnąć szybko takie rezultaty, jak po wielu latach osiągają mistycy. Można zaprogramować podświadomość na zdrowie, sukces prywatny i zawodowy.
Podsumowanie
Emocje powstają w wyniku pewnego procesu myślowego -uświadamianego lub nieświadomego. Jeśli emocje są niekorzystne, można ten proces przerwać i skierować w inną stronę. Jeśli przerwanie powtórzy się wystarczającą ilość razy- kilka lub kilkanaście razy- to samo przerwanie stanie się częścią procesu. Innymi słowy -uczymy umysł, mówiąc mu: „Nie w tamtą stronę, tam boli, ale w tę stronę, tu jest lepiej!”. Umysły uczą się szybko i nowy wzorzec myślenia czy odczuwania szybko się utrwala. Potem wystarczy „wynieść go w przyszłość”- zaprogramować, by automatycznie się uruchamiał w potrzebnych okolicznościach.
© Tekst ze strony www.neurolingwistyka.com Grzegorz Halkiew